on piątek, 09, maj 2014 20:28.
25.04 godz.17.00 - „Hallo! tu Lutnia”
wystawa poświęcona dziejom
amatorskiego ruchu śpiewaczego w Aleksandrowie
Kujawskim, występ Chóru „Lutnia Nova”
fot.A.Kraszewska, W.Wasicka,
Śpiewać każdy może...
„Hallo! Tu Lutnia”. To tytuł wystawy poświęconej dziejom amatorskiego ruchu śpiewaczego w Aleksandrowie Kujawskim. Ekspozycja została otwarta w aleksandrowskim Miejskim Centrum Kultury (25 kwietnia). W wernisażu, który odbył się z licznym udziałem publiczności wzięły udział także władze miasta Aleksandrowa Kujawskiego z burmistrzem Andrzejem Cieślą i przewodniczącą Rady Miejskiej Urszulą Paprocką na czele.
-Otwieramy niezwykle ważną dla nas wystawę, której w pełni poświęcił się i którą przygotował Piotr Miernik, obecnie przebywający na stażu w MCK, z czego bardzo się cieszę. Nie obyło się bez problemów, jak to przy tak poważnych projektach bywa, ale cieszymy się, że dotarliśmy do tak szczęśliwego końca a w zasadzie początku, bo dzisiaj otwieramy tę ekspozycję-podkreślił Arkadiusz Gralak, dyrektor aleksandrowskiego MCK.
Na ścianach Salonu Wystaw rozmieszczono szesnaście drukowanych plansz w kolorze sepii, zawierających informacje i zdjęcia archiwalne.
-Bardzo cieszę się, że wśród licznego grona mieszkańców Aleksandrowa, tak liczna grupa osób interesuje się śpiewem i nie tylko. Ten projekt dotyczy Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia”, działającego w latach 1921 - 1962, z pewnymi „wariacjami” na temat historii Aleksandrowa Kujawskiego, gdyż chciałem osadzić to wszystko, co dotyczy tego konkretnego tematu w pewnym kontekście. Przedsięwzięcie rozwijało się w trakcie jego finalizowania, czyli kiedy już miałem gotowe materiały do druku, pojawiły się nowe, które już nie mogły zostać zaprezentowane. Mam jednak nadzieję, że może kiedyś nadarzy się okazja, żeby zrobić jeszcze dwa razy taką wystawę-zaznaczył Piotr Miernik.
Kurator wystawy zapoznał uczestników wernisażu z wypowiedziami na temat tego, co chór daje i co chór może, zapisanymi w latach trzydziestych piórem śpiewaków i teoretyków śpiewania. Zebrani usłyszeli, m.in. „Uczestnictwo w zajęciach zespołu wokalnego uczy przede wszystkim odpowiedzialności i obowiązkowości poprzez zależność jednostki od chóru i chóru od jednostki. Postępy w działalności chóru zależą przede wszystkim od systematyczności i ciągłości pracy każdego chórzysty z osobna. Wszystko to skutkuję umacnianiem poczucia własnej wartości i zadowoleniem z pracy”. Autor projektu podziękował także tym wszystkim osobom, dzięki którym ta ekspozycja powstała. Udostępnione zdjęcia pochodzą z ich albumów rodzinnych. -Jestem tylko moderatorem tego, co mi się udało zebrać-przypomniał P. Miernik. Wiele osób, spośród ofiarodawców uczestniczyło w wydarzeniu. A oto lista współtwórców przedsięwzięcia: Tadeusz Adamiec, Andrzej Cieśla, Ewa Chojnacka, Jerzy Erwiński, Danuta Kosacka, Paweł Krzemiński, Andrzej Kuberacki, Łukasz Młynarczyk, Ludwika Okońska, Wiesława Remiszewska, Sylwia Sawala, Włodzimierz Słodowicz, Krystyna i Jan Szafrańscy, Barbara Szelągowska, Justyna Śmieszna, Małgorzata Ulaszewska.
- Jesteś naszą szczerą chlubą i dumą-podkreśliła Anna Jankowska, dziękując kuratorowi wystawy w imieniu chóru Lutnia Nova. -Bezprecedensowe wydarzenie. Jest to pierwsza w Aleksandrowie Kujawskim ekspozycja dotycząca chóru Lutnia i ruchu śpiewaczego. Piotr Miernik z wielkim pietyzmem przystąpił do jej przygotowania, efekty widzimy. Mamy fantastyczny dorobek-przyznał Andrzej Cieśla. Burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego widząc liczną reprezentację chóru Lutnia Nova, jednego z dwóch chórów istniejących w Aleksandrowie Kujawskim, które przejęły tradycję chóru Lutnia, poprosił, aby śpiewem zespół chóralny „pocieszył ucho w otoczeniu pamiątek”. Po wszystkich wystąpieniach, w tym również Urszuli Paprockiej chór pod dyrekcją prof. Czesława Grajewskiego odpowiadając na prośbę gospodarza miasta zaśpiewał „Toast” w podziękowaniu kuratorowi wystawy. Zgromadzeni w Salonie Wystaw usłyszeli: „Vivat, vivat niechaj żyje nam”. Tym krótkim utworem chórzyści dali popis swoich umiejętności.
Piotr Miernik zwrócił się do uczestników wernisażu z prośbą o zaznaczenie na zdjęciach osób, które zostały przez nich rozpoznane. Na kilku planszach pojawiło się wiele karteczek z imionami i nazwiskami. tychże. -Świetna wystawa. Tak się złożyło, że została udostępniona w rocznicę mojego jubileuszu. Trzydzieści lat temu zacząłem śpiewać w chórach. „Lutnia Nowa” to jest drugi chór u nas, w którym śpiewam. „Cordiale Coro” było pierwszym, wcześniej związałem się z chórem Miłosierdzia Bożego w Toruniu pod przewodnictwem prof. Krajewskiego. Jest to piękna kontynuacja tego, co działo się w Aleksandrowie Kujawskim wcześniej. Myślę, że w naszym mieście jest miejsce nie na jeden, nie na dwa, ale na pięć, dziesięć chórów, które będą chciały coś robić dla ludzi chętnych do śpiewania - wyraził nadzieję Wojciech Rogowski
-To jest coś najwspanialszego śpiewać, ale jednocześnie oddychać tą niezwykłą atmosferą, jaką daje wspólne śpiewanie. To jest bardzo ważne. Ubolewam, że ta ekspozycja to są dla mnie tak odległe czasy, że prawie nikogo nie znam, zatem chodzę i dopytuję się, ale wystawa jest imponująca – przyznała Anna Jankowska.
-Fantastyczna i cudowna jest ta ekspozycja, Wielu rzeczy nie wiedzieliśmy, chociaż mamy kolegę, który to robił. Wspaniała rzecz. Niektóre zdjęcia już kiedyś nam pokazywał, więc dzisiaj już patrzymy na nie tak, jakby były z naszych albumów, tym bardziej, że już wcześniej zainteresował nas historią chóru-podkreśliła Dorota Masłowska.
-Wspieramy kolegę. Razem żeśmy się zebrali, żeby go do chóru zaprosić. Dzisiaj śpiewa razem z nami. Jest w tenorach. Bardzo go kochamy. Cieszymy się z tej wystawy. Pierwszy raz na spotkaniu z nim byliśmy rok temu, kiedy to referował nam historię chóru Lutnia. Ja tu nikogo nie rozpoznaje, bo jesteśmy napływowi, ale mam nadzieję, że kiedyś mnie tu rozpoznają za pięćdziesiąt lat-wyraziła nadzieję Iwona Sławuta.
-To są dawne czasy, dlatego coraz mniej jest ludzi, którzy by posiadali takie zdjęcia, jak te, które widzimy na planszach. My Piotra w podzięce wspieraliśmy otuchą i dzisiaj mu zaśpiewaliśmy „Vivat”. Jest młodym człowiekiem, więc jeszcze wiele jest przed nim do zrobienia-przyznała Teresa Balwina
-Bardzo potrzebna wystawa. Tym bardziej, że moja mama w Lutni śpiewała. Jest na wyeksponowanych zdjęciach. Stąd też i u mnie pasja śpiewania-wyznała Barbara Szelągowska.
-Dla nas ta ekspozycja jest tak wielkim wydarzeniem, jak dla Piotra. Bardzo ładnie wszystko zostało zrobione. Zresztą pierwsze zdjęcia wypłynęły od nas. Z nami też pan Piotr przeprowadził pierwszą rozmowę. Ślubowaliśmy w 1957 r. Zdjęcia prezentowane na wystawie były robione krótko po tym wydarzeniu. Cieszymy się, że zainicjowaliśmy to całe archiwum. Chcieliśmy to wszystko, czym dysponujemy, myślę o wiedzy przekazać młodemu człowiekowi, który jest pośrednikiem między tym, co było a jest obecnie–podkreślili Krystyna i Jan Szafrańscy.
A zaczęło się to wszystko od ogłoszenia w gazecie, które dał Piotr Miernik. Było ono adresowane do wszystkich, którzy pamiętali Lutnię, którzy cokolwiek o chórze wiedzieli. Tej ekspozycji nie można pominąć. Zachęcamy do jej obejrzenia.
Wystawa będzie czynna do 22 maja.
Wanda Wasicka